Zorbing

Zorbing


Ktoś szalony wchodzi do podwójnej kuli wypełnionej powietrzem, kula powoli, ale coraz szybciej zaczyna staczać się ze zbocza. Pomyśleć że trzeba jeszcze za to płacić i to nie małe pieniądze. Tak wygląda zorbing który narodził się w Nowej Zelandii i obecnie szturmem zdobywa popularność na całym świecie w tym oczywiście w Polsce.

Jeżeli oglądał ktoś "Ekspedycję" to jej uczestnicy również mieli okazję tego spróbować. Torem dla zorby może być tak jak już wspomniałem zbocze zarówno latem porośnięte trawą jak i pokryte zimą śniegiem. Pojawiła się również wodna odmiana tzw. Hydrozorbing. Jednak w tym ostatnim przypadku kula nie przypomina kuli ze względów bezpieczeństwa.

Historia
Idea zorbingu powstała w Nowej Zelandii. Na pomysł ten wpadli Zorbs Dwane i Andrew Akers. Stworzyli plastikową kulę początkowo metrowej szerokości. Jednak z czasem uległa ona powiększeniu i obecnie zorba ma 3,2 metra średnicy zewnętrznej i około 1,8 metra średnicy wewnętrznej. Jest to nadmuchiwana przeźroczysta kula pusta w środku. Przez dziurę do środka można wejść i wtedy zaczyna się zabawa. Kula waży 75 kilogramów i jest wykonana z materiałów odpornych na wszelkie uszkodzenia. Istnieją również mniejsze wersje. Również "wyposażenie kuli" może się różnić są bowiem modele gdzie w środku można wpiąć się w specjalne pasy, jak i takie gdzie osoba znajduje się zupełnie luźno.

Pierwsze próby zorbingu zostały przeprowadzone w One Tree Hill pod Auckland w Nowej Zelandii. Dziś ta dyscyplina szturmem podbija świat w tym również Polskę.

Zorbing w Polsce
W przypadku Zorbingu mamy ten komfort że nie musimy nigdzie daleko jechać aby spróbować stoczyć się ze zbocza góry. Powstał już tor w Polsce więc jeżeli tylko starczy nam odwagi możemy tego spróbować.

 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja